Relacja ZMP ze styczniowego posiedzenia Komisji Wspólnej

Materiał prasowy: Związek Miast Polskich

O dystrybucji węgla, taryfach na wodę i ścieki, a także o likwidacji prawa użytkowania wieczystego i projekcie ustawy o tzw. sygnalistach rozmawiali na Komisji Wspólnej przedstawiciele rządu i samorządu terytorialnego 25 stycznia br.

Aktualna sytuacja dotycząca dystrybucji węgla przez gminy była przedmiotem dyskusji KWRiST na wniosek strony samorządowej. Obecny na spotkaniu Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych zapewniał, że pojawiające się jednostkowe problemy są rozwiązywane na bieżąco, poprawia się płynność wydawania węgla, a sieć dystrybucyjna rozszerza się o nowe punkty, np. na Mazowszu.

Marek Wójcik, sekretarz strony samorządowej ponownie zgłosił wniosek, by umożliwić wykorzystanie potencjału podmiotów prywatnych sprowadzających węgiel do jego sprzedaży (choćby w przypadku braku pełnego asortymentu w spółkach państwowych). Pytał też o rozwiązanie dla gmin, w których mieszkańcy – m.in. ze względu na ciepłą zimę – nie odbierają zamówionego węgla. Zaproponował też nowelizację ustawy, której celem byłoby umożliwienie sprzedaży nadwyżek węgla innym podmiotom niż osoby fizyczne, np. spółkom komunalnym, które mogłyby wykorzystać go w kolejnym roku.

Co z węglem, którego gmina nie sprzeda? 

Mamy szereg propozycji i rozwiązań, które można zastosować, np. system dostarczania węgla partiami. To pozwala uniknąć sytuacji, że gmina zamówi 2 tysiące ton węgla, a sprzeda tylko tysiąc – zapewnił minister Rabenda. I dodał, że rząd monitoruje sytuację.

Zaznaczył, że większość gmin dobrze współpracuje z dostawcami i ten problem rozwiązuje na bieżąco na poziomie operacyjnym. Jeśli jednak pojawi się gdzieś kłopot, to zadeklarował wsparcie w jego rozwiązaniu – bliżej końca sezonu grzewczego. Na razie mogą jeszcze przyjść mrozy i mieszkańcy wykupią zamówiony węgiel. Węgiel będzie można sprzedać – po 1,5 tony na uprawnioną osobę – również po 30 kwietnia (pomimo, że zapis mówi o sprzedaży węgla między 1 stycznia a 30 kwietnia 2023 roku).

Jeśli okaże się, że węgiel zostanie w gminie, to będzie ona mogła podpisać aneks do umowy ze spółkami, np. Polską Grupą Górniczą czy Polską Grupą Energetyczną, zapewnił wiceminister. Na tej podstawie będzie mogła kupić go na nowych zasadach i wykorzystać do ogrzania szkoły czy innych obiektów ogrzewanych węglem.

Przygotowywane jest też rozwiązanie, by ci mieszkańcy którzy zgłoszą większe zapotrzebowanie niż 3 tony węgla, mogli go kupić po preferencyjnej cenie, jeśli inni nie wykorzystają swojego limitu. To uelastyczni obecne rozwiązania i da gminom możliwość sprzedaży pozostałego węgla.

Plany na kolejny sezon

Na pytanie, jaki jest plan sprzedaży węgla na przyszły sezon grzewczy, minister Rabenda odpowiedział, że trwa analiza sytuacji. Na razie wygląda na to, że przy obecnych cenach rynek sam sobie poradzi z obsługą gospodarstw domowych w cenie do 2 tysięcy zł za tonę. Podkreślił, że również w tym sezonie większość węgla trafiła do mieszkańców inną drogą niż przez gminy (3,5 mln ton w stosunku do 1,5 mln ton sprzedanych przez gminy). Jeśli cena węgla na rynkach światowych wzrośnie powyżej pewnego poziomu, to zostanie uruchomiony system awaryjny sprzedaży węgla przez gminy. W przyszłym roku ruszy ona na pewno wcześniej – już w wakacje będzie wiadomo, po jakiej cenie będzie można sprowadzić węgiel do Polski.

Po stronie samorządowej padła propozycja, by w kolejnym sezonie grzewczym przekazywać mieszkańcom środki na zakup węgla w formie refundacji już poniesionych wydatków. Inaczej mogą być niewłaściwie wydawane, jak się to zdarzało w tym roku.

Sporne taryfy na wodę

Po raz kolejny wróciła kwestia trudnej sytuacji spółek wodociągowo-kanalizacyjnych w związku z odmawianiem przez Wody Polskie skrócenia obowiązywania dotychczasowych taryf na wodę i ścieki. Przedstawiciele strony samorządowej alarmowali, że na ponad 700 złożonych wniosków, zaledwie 60, czyli mniej niż 10% zostało rozpatrzonych pozytywnie.

– Za chwilę spółki wod-kan będą ogłaszały upadłość, bo tracą płynność finansową, ponieważ cena wody i odprowadzania ścieków ustalona jest poniżej kosztów. A przecież wiemy, że cena energii elektrycznej i wzrost wynagrodzeń, które gwałtownie rosną są determinujące dla cen wody i ścieków – przekonywał Jan Grabkowski, starosta poznański, współprzewodniczący KWRiST ze strony samorządowej.

Samorządowcy apelowali do Wód Polskich o rewizję stanowiska i zmianę postępowania w sprawie taryf. Dziś już około stu samorządów dopłaca do cen wody i ścieków, a przecież nie wszystkie mogą sobie na to pozwolić.

Zdaniem przedstawicieli strony samorządowej lepiej byłoby wrócić do poprzedniego rozwiązania, czyli zatwierdzania taryf na wodę i ścieki przez rady gmin. To one najlepiej znają lokalne uwarunkowania i pilnowały, by ceny wody nie rosły nadmiernie dla mieszkańców.

Jak podała Joanna Kicińska, dyrektor Departamentu Gospodarki Wodno-Ściekowej w Wodach Polskich w ciągu ostatnich 12 miesięcy wpłynęło 745 wniosków o zmianę taryf, z tego 60 zostało zatwierdzonych (żadna w wyniku wyroku sądowego), wydano 294 negatywne decyzje. 35 wniosków zostało już pozytywnie rozpatrzonych i czeka na wydanie decyzji administracyjnej, a 215 nadal czeka na weryfikację.

Szczegółowa dyskusja na temat taryf była kontynuowana na specjalnym, roboczym spotkaniu przedstawicieli Wód Polskich i strony samorządowej, które odbyło się w Ministerstwie Infrastruktury.

Negatywnie o likwidacji użytkowania wieczystego

Komisja Wspólna negatywnie zaopiniowała projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, który wprowadza dla podmiotów gospodarczych możliwość nabycia prawa własności użytkownikom wieczystym. Zdaniem strony samorządowej to forma uwłaszczenia się podmiotów, które uzyskały prawo do użytkowania wieczystego, często poniżej ceny rynkowej. Projekt pozbawi JST  wpływów z tytułu opłat rocznych za użytkowanie wieczyste i uniemożliwi zachowanie władztwa nad gruntami i wpływu na sposób ich zagospodarowania. A przecież prawo to wywodzi się ze starożytnego Rzymu i jest z powodzeniem stosowane w innych państwach zachodnich. U nas tymczasem traktowane jest jak relikt socjalizmu i w związku z tym usuwane – uzasadniali negatywną opinię samorządowcy.

Opinia o sygnalistach na zespole

Po raz kolejny Komisja nie zaopiniowała projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa, czyli tzw. sygnalistach. Projekt ten ma już długą historię, bo jego konsultacje trwają od 2019 roku. W trakcie szczegółowych dyskusji na zespołach roboczych projektodawcy przyjęli większość uwag strony samorządowej. Nie zdążyli jednak przesłać ostatecznej wersji projektu, uwzględniającej poprawki.

Ustalono, że obie strony zastanowią się jeszcze nad zapisami dotyczącymi powielania pewnych zadań przez JST jako osoby prawnej i jej jednostek organizacyjnych, a związanych z przyjmowaniem zgłoszeń i spróbują zmodyfikować przepisy. Dlatego ostateczną opinię wyda zespół roboczy ds. administracji publicznej i bezpieczeństwa obywateli, na dodatkowym, pilnie zwołanym posiedzeniu.

hh

Skip to content